powrót

Danuta

 Nazywam się Danuta Adamczyk i zajmuję się masażami polinezyjskimi od 1999 roku. Przez kilka lat byłam trenerem masażu MA-URI, a od 2005 roku prowadzę wyłącznie warsztaty masażu LOMI LOMI NUI.
Przeszłam cały cykl szkoleniowy masażu MA-URI prowadzony przez Hemiego Foxa w MA-URI INSTITUTE CENTRE FOR POLYNESIAN HEALING ARTS, zakończony miesięcznym warsztatem Body Work (Kaitinana) w Nowej Zelandii- kolebce tego masażu.
Ukończyłam również cykl szkoleń Lomi Lomi Nui w Polsce oraz warsztaty trenerskie Kino Mana i Hula Intensive w Aloha International na Hawajach i jestem profesjonalnym praktykiem i trenerem tego masażu.
W roku 2006 złożyłam rezygnację z licencji trenerskiej w Instytucie MA-URI i teraz zajmuję się wyłącznie szkoleniem masażu hawajskiego LOMI LOMI NUI.
Zafascynował mnie hawajski sposób nauczania bez oceniania, poprawiania, z pełną akceptacją postępów i tempa pracy studentów.

Nauczanie jest moją pasją. Kiedyś byłam nauczycielką biologii w liceum. Teraz z radością prowadzę kursy masażu. Wcześniej uczyłam zarówno masażu MA-URI jak i LOMI LOMI NUI, teraz skupiłam się wyłącznie na nauce hawajskiego masażu LOMI LOMI. Masaż ten jest oparty na filozofii Huny, której proste zasady pozwalają odnaleźć cel i radość życia, zrozumieć i zakceptować siebie. Jest mi to bardzo bliskie, a filozofia Huny jest stale obecna w moim życiu.

 

Jerzy

Od początku patrzyłem z życzliwością i wspierałem moją żonę kiedy rozpoczęła naukę masaży polinezyjskich. Tak jest w naszym związku, że każde z nas idzie swoją drogą, w swoim tempie, realizując własne zainteresowania, ale zawsze jesteśmy blisko, „trzymając się za ręce”. Te nasze drogi często są zbieżne, przeplatają się. Zapewne proste prawdy życiowe zawarte w zasadach Huny, które są nam bardzo bliskie, łączą nasze drogi.
W końcu spotkały się w masażach polinezyjskich. Przyszedł taki czas, w roku 2004 , że zostałem uczniem swojej żony na kursie masażu Ma-uri. Następny etap szkolenia odbyłem w Danii w Instytucie Ma-uri. Rok później ukończyłem podstawowy kurs masażu Lomi Lomi Nui, również u Danusi, a następnie cykl kursów u Susan Pa’iniu Floyd.
Przez lata obserwowałem jak zmieniają się uczestnicy warsztatów masażu prowadzonych przez Danusię. Ciekawiło mnie dlaczego są zadowoleni, uśmiechnięci. Sprawiali wrażenie jakby narodzili się na nowo. Ja też zapragnąłem tego doświadczyć i przyszedł pomysł uczestnictwa w kursie masażu.
Spotkanie z Susan za każdym razem przynosi nowe umiejętności, więc staram się regularnie uczestniczyć w jej zajęciach. W ten sposób masaże wpisały się na stałe w mojego życia.

Ukończyłem kurs dla nauczycieli Kino Mana i Hula Intensive w Aloha Internationale na Hawajach i dołączyłem do mojej żony w jej pracy nauczyciela. Do podjęcia tej decyzji zachęcili mnie uczestnicy kursów prowadzonych przez Danusię, w których asystowałem. Zacząłem jako „fizyczny” od noszenia stołów do masażu, uczestniczeniu w kolejnych zajęciach, a potem przyszły zwrotne informacje, że moja obecność jest dla wielu osób ważna i pomocna. Towarzyszyć ludziom, gdy odnajdują nowe wartości i zmieniają swoje życie jest dla mnie niezwykłą radością. Nadaje to sens mojej pracy. Cieszy mnie, gdy nasi studenci poprzez pracę z ciałem docierają do swojego wnętrza, odkrywają nowe możliwości, odnajdują spokój. Ma to wielkie znaczenie, dlatego zrezygnowałem z dotychczasowej działalności. Powoli wchodziłem coraz bardziej w pracę trenera i masażysty. Pracę z komputerami z radością zamieniłem na pracę z ludźmi. Czuję się świetnie po dokonaniu tej zmiany. Wiem, że był to ważny i dobry wybór.

Teraz przeżywamy wspaniałe chwile pracując razem. To dla nas piękny czas. Świetnie się dopełniamy, a nasze warsztaty zyskały nowy wymiar.


W marcu 2008 odbyliśmy podróż życia na Hawaje, aby doskonalić nasze umiejętności w kolebce tego masażu.

do góry